Bitwa pod Grunwaldem z bliska
„Bitwa pod Grunwaldem” to jeden z najbardziej znanych obrazów Jana Matejki. Namalowany został w latach 70. XIX wieku i w trakcie pierwszych lat po powstaniu zjeździł niemal całą Europę. Nic dziwnego, że od tego czasu znacznie się postarzał i widać na nim było oznaki upływającego czasu. Od dwóch lat prowadzone są prace renowacyjne, które właśnie wchodzą w fazę końcową. Można stać się ich świadkiem.
Taką szansę daje miłośnikom sztuki i malarstwa historycznego Muzeum Narodowe w Warszawie. Dotychczas współpracujący z nim konserwatorzy pracowali w zaciszu czterech ścian. A naprawdę było nad czym pracować. W 2010 roku, tuż przed 600. rocznicą Bitwy pod Grunwaldem, okazało się, że obraz nie może być jej największą atrakcją na Wawelu. Dla uczczenia wydarzenia zaplanowano wielką fetę na Wawelu, a jej centralnym punktem miało być właśnie dzieło Matejki. Wyszło jednak na jaw, że obraz nie podoła takiemu wyzwaniu, ponieważ jego stan jest fatalny. Spróchniałe fragmenty płótna, rozchodzące się, postrzępione włókna – to tylko niektóre z jego dolegliwości. Natychmiast podjęto więc decyzję o konieczności renowacji obrazu.
Okazało się, że inwestycja będzie bardzo czasochłonna i będzie kosztowała 1 mln złotych. Koszty ponieśli Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz prywatni sponsorzy. Obecnie jest już niemal po wszystkim, konserwatorom pozostały do zrobienia jedynie szlify kosmetyczne. Pracom nad nimi mogą przyglądać się zainteresowani. Wystarczy, że przyjdą da Muzeum Narodowego do Sali Matejkowskiej. W niej rozwieszone jest już płótno Mistrza, a dookoła niego skupiają się konserwatorzy. W ciszy można podglądać, jak nadają poprzedniego blasku dziełu. Taka możliwość będzie aktualna do końca sierpnia 2012 roku. Później obraz Matejki będzie jak nowy, po ostatnim etapie konserwacji, czyli włożeniu w ramy.
Wnikliwe prace konserwatorskie, jakich dokonano w przeciągu ostatnich dwóch lat mają zabezpieczyć obraz na co najmniej wiek. Były one niezbędne, bo płótno takiego formatu nadwyrężone podróżami, tego wymagało, inaczej praca Matejki niszczałaby, a skutki tego mogłyby być nieodwracalne. Wcześniej renowacje odbywały się sześciokrotnie, jednak nigdy na taką skalę co obecnie.