Matisse odnaleziony. Wraca do Wenezueli
Henri Matisse to malarz, którego dzieła sztuki należą do najcenniejszych na świecie. Wywołują więc wielkie emocje i wzbudzają pożądanie. Temu uczuciu, 10 lat temu nie mógł oprzeć się złodziej, który odwiedził jedno z wenezuelskich muzeów i ukradł obraz „Odaliska w czerwonych szarawarach„.
Do tej pory po obrazie nie było śladu. Warto dodać, że sama kradzież jest jedną z bardziej tajemniczych. Pracownicy o rabunku dowiedzieli się dopiero po czasie, w 2003 roku, kiedy spostrzegli, że na miejscu oryginału wisi jego kopia. Stało się to w wyniku interwencji jednego z kolekcjonerów, który dowiedział się, że planowana jest sprzedaż dzieła w Nowym Jorku. Od tej pory rozpoczęto poszukiwania dzieła, jednak bezskutecznie. Dopiero ostatnia akcja FBI przyniosła pożądany rezultat. Matisse się odnalazł na Florydzie.
Złodzieje wpadli podczas zorganizowanego przez nich działania, w wyniku którego miało dojść do transakcji w Miami. Obraz został przetransportowany do Stanów Zjednoczonych aż z Meksyku Przestępcy nie wiedzieli o tym, że chcą sprzedać dzieło agentom specjalnym. Nieznajomym nabywcom przyznali się, że obraz pochodzi z kradzieży. Żądali za niego 740 tys. dolarów. To czterokrotnie mniej niż wynosi jego faktyczna wartość rynkowa. Teraz paserom, mężczyźnie i kobiecie, grozi kara więzienia do 10 lat.
Dzieło przeszło już wstępne analizy. Nie ma wątpliwości, że to oryginał pochodzący z 1925 roku, które od 1981 roku znajdowało się w Caracas w Muzeum Sztuki Współczesnej. Wcześniejszym właścicielem była amerykańska galeria Malborough, która sprzedała je za 400 tys. dolarów.