William Turner przyciągnął niemal 70 tys. widzów
W ciągu ostatnich lat, żadne wydarzenie artystyczne nie wywołało takiego zamieszania, jak wystawa, która odbyła się w Krakowie. Jej przedmiotem były prace angielskiego malarza epoki romantyzmu – Williama Turnera.
W okresie od października ubiegłego roku do 8 stycznia roku bieżącego mieliśmy okazję podziwiać pejzaże jednego z największych angielskich romantyków oraz prekursora impresjonizmu, Williama Turnera. Muzeum Narodowe w Krakowie po raz pierwszy w Polsce zaprezentowało wystawę tegoż artysty. Wystawa, na której pokazano 84 prace nosiła tytuł: „Turner. Malarz żywiołów” i została podzielona, zgodnie z żywiołami, na ziemię, powietrze, wodę, ogień oraz fuzję. Zaprezentowanie dzieł na polskiej scenie dosyć szybko zyskało miano jednego z najważniejszych wydarzeń muzealnych ubiegłego roku.
Choć William Turner, jako malarz pochodzący z Londynu i należący do kanonu najlepszych światowych twórców, nie jest obecny w powszechnej świadomości, bardziej kojarzeni ze swoich dokonań są raczej malarze francuscy czy hiszpańscy, to wystawę jego dzieł, w trzy miesiące zobaczyło ponad 67 tys. widzów. Jak na polską publiczność to wynik oszałamiający. Zainteresowanie było tak duże, że w ostatnich dniach zdecydowano się na wydłużenie godzin otwarcia wystawy. Dodatkową zachętą do odwiedzenia gmachu muzeum były wydarzenia towarzyszące wystawie – w 18 spotkaniach edukacyjnych uczestniczyło niemal 900 osób.